
Chyba zawsze dzieje się tak, że kiedy nasze włosy są proste, marzymy o pięknych falach czy lokach, kiedy natomiast jest odwrotnie – nasze pasma są kręcone, my pragniemy tych prostych…
Życie już takie jest – rzadko kiedy, wszystko układa się po naszej myśli i nie zawsze mamy to, co byśmy chciały. Kwestia ta dotyczy także naszych pasemek. Na całe szczęście, istnieje wiele rozmaitych sposobów, by w łatwy sposób swoje pragnienia – dotyczące włosów rzecz jasna – spełnić!
Kręcenie fal i loków na prostownicę
Panie z włosami prostymi decydują się na loki, bądź też fale bardzo często z okazji „wielkiego wyjścia” czy specjalnej okazji. Bez względu jednak na okoliczności, trzeba wiedzieć, jak do sprawy się zabrać.
Na początku omówimy sobie kręcenie włosów z wykorzystaniem prostownicy. Pomocna w tej czynności, niewątpliwie okaże się prostownica Wahl Cutek Advanced ze specjalnie zaokrąglonymi płytkami do kręcenia fal i loków. Sposób ten dedykowany jest oczywiście dziewczynom, które nie mają oporów traktowania kosmyków wysoką temperaturą.
Naturalne fale nie tylko dodają naszej czuprynie objętości, lecz także są idealne właściwie na każdą okazję i czynią naszą fryzurę lekką i piękną. Aby uzyskać taki efekt, nie potrzeba niezwykłych umiejętności, mnóstwa czasu, a już na pewno wyjścia do profesjonalisty. Wszystko zdołacie zrobić same, a pomogą Wam w tym poniższe wskazówki.
Pierwszą, podstawową czynnością jest zaaplikowanie na włosy kosmetyku termoochronnego, który zabezpieczy nasze pasemka przed wysoką temperaturą. W międzyczasie nagrzewamy prostownicę do temp. ok. 200 stopni. Następnie, w zależności od tego jak grube są nasze włosy – dzielimy je na dwie lub cztery części.
W przypadku, raczej cienkich wystarczy, górną partię oddzielić od dolnej i mocno spiąć spinką, by nie przeszkadzała podczas stylizacji. Jeśli nasze kosmyki są gęste robimy przedziałek na środku głowy, a następnie, na wysokości uszu jeszcze jeden, poziomy – aby podzielić włosy na 4 równe części.
Kiedy prostownica się nagrzała zaczynamy kręcenie dolnej partii. Żeby skręty wyglądały naprawdę efektownie – powstały upragnione fale – pamiętajmy, by maksymalna szerokość pasm, wynosiła optymalnie 3 cm.
Na początku bierzemy do ręki pierwsze pasmo, wsadzamy je między płytki prostownicy, przyciskamy i zawijamy w zewnętrzną stronę, przesuwając powoli sprzęt w dół i cały czas zawijając. Przy końcówkach włosów przytrzymujemy je na dłużej. Pierwsza fala gotowa. Teraz już będzie tylko łatwiej i szybciej. Czynność tę, powtarzamy na całej dolnej partii włosów. Jeśli coś nie do końca wyszło tak, jak byśmy tego chciały – bez obaw, te włosy będą i tak pod spodem.
Podobne fale wykonujemy na pozostałych włosach, oczywiście również też z partii górnej. Pamiętajmy, że robimy fale, czyli fryzurę, która kojarzy się z lekkim nieładem. Nie musi być perfekcyjnie, wówczas fryzura będzie nawet wyglądała naturalniej. Kiedy skończymy już „zabieg”, całą głowę warto spryskać lakierem, co utrwali efekt naszej pracy.
Przy pomocy prostownicy możemy uzyskać także loki, a nawet całą ich burzę. Podobnie, jak przy robieniu fal – na początku zabezpieczamy włosy odpowiednim kosmetykiem, a następnie nagrzewamy prostownicę i odpowiednio dzielimy włosy – na najlepiej 4 partie. Do dzieła!
Zaczynamy od pasma wydzielonego na boku. Prostownicę zaciskamy na jego środku, zwijamy włosy na wysokości ucha, potem obracamy ją o 360 stopni w pionie (podobnie jak na lokówkę). Dalej nawijamy końcówki włosów, przytrzymujemy chwilę, a najlepszy efekt uzyskamy zmieniając co chwilę kąt trzymania. Na końcu nawijamy pasma przy twarzy. Oczywiście i w tym przypadku, lepszy efekt uzyskamy spryskując finalnie kosmyki lakierem. Można posiłkować się również nabłyszczaczem.

Kręcenie fal i loków na lokówkę
Fale możemy wykonać również przy pomocy lokówki, m.in. stożkowej BaByliss PRO. Czynność jest równie prosta, jak ta, z wykorzystaniem prostownicy a może nawet i jeszcze łatwiejsza. Aby wykonać fale potrzebne nam są: lokówka stożkowa, grzebień, spinka i lakier do włosów. Po umyciu i dokładnym wysuszenia kosmyków przystępujemy do działania!
Pasma dzielimy na dwie części, a dolną partię spinamy spinką, by nie przeszkadzała nam w kręceniu. Po nagrzaniu lokówki do odpowiedniej temperatury (im włosy bardziej zniszczone lub podatne na układanie, temperatura może być niższa) zaczynamy kręcenie – od środka głowy, przechodząc do jej tylnej części.
Włosy kręcimy pasmo po paśmie – od nasady włosów na grubszą część lokówki przesuwając się delikatnie ku jej cieńszej części. Dzięki temu uzyskamy efekt lekkich i naturalnych fal. Jeśli zależy nam na burzy małych loczków, włosy dzielimy na mniejsze pasma i nakręcamy je na lokówkę w jej cieńszej części (mniej więcej od połowy jej długości).
Standardowa lokówka, np. Efalock Curl’s Up to kolejne rozwiązanie dla kobiet, spragnionych fal czy loków. Cały proces, jak uprzednio, rozpoczynamy od zabezpieczenia pasemek przed działaniem wysokiej temperatury. W tym celu wykorzystujemy odpowiedni preparat. Aby było nam łatwiej, dzielimy pasma na kilka części – górne separujemy od dolnych oraz dodatkowo te z dołu dzielimy na dwie partie – jakbyśmy chciały zrobić z tyłu dwa kucyki.
Następnie, kolejno bierzemy pojedyncze pasmo i zakręcamy na lokówkę w ruchu odwrotnym niż do twarzy. Każdy lok przytrzymujemy kilka sekund, aby uzyskany efekt był trwalszy. Wszystkie nakręcone pasemka spryskujemy lakierem, a loki podpinamy wsuwką.
Kręcąc włosy w powyższy sposób uzyskamy burzę loków, jeśli zaś, zależy nam jedynie na falach, warto sięgnąć również po tradycyjną lokówkę. Wówczas, po dokładnym rozczesaniu włosów, nabieramy dość grube pasma, które nawijamy pionowo na zewnątrz od twarzy, nie wkręcając końcówki. Następnie sprawdzamy ostrożnie czy pasmo się dostatecznie nagrzało, jeśli tak -ściągamy wykonując ruch w dół i tak działamy pasmo po paśmie.
Wśród nas są na pewno dziewczyny, określane mianem „włosomaniaczek”, które, jak ognia unikają traktowania pasemek wysokimi temperaturami. Co jednak zrobić, kiedy marzymy o lokach albo falach, lecz nie chcemy używać ani lokówki, ani prostownicy? Nie ma problemu – na szczęście są sposoby, by pragnienie swe spełnić!
Kręcenie fal i loków bez użycia wysokiej temperatury
Każda z nas, chyba przynajmniej raz w życiu położyła się spać w warkoczu. Po rozplątaniu włosów po przebudzeniu zyskała efekt fal mocniejszych bądź delikatniejszych – w zależności od mocy splotu. No właśnie – sposób „na warkocz” to jeden z najprostszych i powszechnie znanych, który nie wymaga wykorzystania temperatury. Zaplecione wilgotne włosy i pozostawione aż do rana – do wyschnięcia dadzą zdecydowanie trwalszy efekt, choć gdy pasma zapleciemy w dzień i „na sucho” także możemy spodziewać się skrętów, tyle, że mniej wyrazistych.

Trochę inny rodzaj fal – nieco subtelniejsze – uzyskamy dzieląc włosy na dwie równe partie. Następnie, bierzemy jedną i „rolujemy” ją, bardzo ściśle, skręcamy wokół własnej osi i związujemy mocno recepturką, a następnie pozostawiamy na noc do wyschnięcia. Rano rozpuszczamy kosmyki i utrwalamy efekt spryskując pasma lakierem.
Kolejny sposób na loki bez użycia temperatury polega na wykorzystaniu i założeniu na głowę cienkiej materiałowej opaski. Następnie bierzemy pasemko po pasemku i przeplatamy je przez opaskę, wzmacniając każdy taki przyszły lok wsuwką. Rano wyjmujemy wsuwki, zdejmujemy opaskę i „cementujemy” fryzurę lakierem do włosów.
Prosty sposób na loki to także ten, z wykorzystaniem jedynie wsuwek. Kiedy nasze włosy są jeszcze wilgotne bierzemy kolejno ich pasemka i zawijamy na palec, zabezpieczamy taki loczek wsuwką. Tak robimy z resztą włosów. Kładziemy się spać a rano rozpuszczamy włosy spryskujemy je lakierem.
Kiedy marzą nam się fantastyczne afro loki, ale również bez użycia ciepła, przedstawiamy prosty sposób na loki, szybkie kręcenie włosów. Do tego potrzebne nam będą szczotka, słomki, spray na objętość, suszarka, olejek do włosów. Po ich rozczesaniu nanosimy spray na objętość i olejek chroniący przed wysoką temperaturą. Suszymy kosmyki, lecz nie całkowicie – zostawiamy je lekko wilgotnymi i ponownie rozczesujemy. Cienkie pasma, pojedynczo nawijamy na słomkę, zaginamy na końcu i zawiązujemy– powstają małe koczki. Tak zrobioną „fryzurę pozostawiamy na noc do wyschnięcia lub suszymy suszarką, jeżeli zależy nam na natychmiastowym efekcie. Po ściągnięciu słomek utrwalamy nasze afro loki lakierem.
Szybkie kręcenie włosów osiągniemy niewątpliwie, sięgając też po znane i stosowane jeszcze przez nasze babcie wałki, a bliższe sercu naszych mam, papiloty.
Wałki, w zależności od potrzeb, dostępne są w różnych rozmiarach, np. wałki do włosów Efalock czy wałki do włosów Efalock Super FL. Papiloty również dostępne są o różnych średnicach – w zależności, na jakim efekcie końcowym nam zależy. Można sięgnąć po te, bardzo grube papiloty Efalock Flex (średnica 30 mm), jak również nieco cieńsze papiloty Efalock (średnica 19mm), aż po papiloty bardzo cienkie – średnica 8 mm. Należy dodać, że im mniejsza średnica papilotów, tym loki bujniejsze. A jak ich używamy?

Dla wzmocnienia efektu i trwałości fryzury warto na początku nałożyć piankę na włosy. Papiloty nawijamy na pasma, a oba ich końce skręcamy do środka. Alternatywą dla papilotów, kiedy nie mamy powyższych, jest pocięta na paski gazeta. Pamiętać jednak należy, że daje słabsze, delikatniejsze efekty.
Kiedy nasze włosy są z natury proste, przyznajmy – każda z nas czasem marzy, by choć na jeden dzień bądź wieczór zmieniły się w romantyczne, lekkie fale lub zmysłową i zadziorną burzę loków. Naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie! I jedne i drugie można bowiem uzyskać bez korzystania z usług profesjonalisty, wybierając zarówno opcję z zastosowaniem ciepła, jak i tę, bez działania wysokiej temperatury! Wystarczy chcieć!!